Marius Lindvik pracuje przy robotach drogowych

Autor: Martyna Nowicka, Opublikowano:
marius lindvik

W czasie trwającej epidemii sportowcy, mający trochę więcej wolnego czasu, gospodarują go w różny sposób. Norweski skoczek zdecydował się na pracę przy robotach drogowych.

Marius Lindvik zapadnie kibicom w pamięci jako zwycięzca w znakomitym stylu noworocznego konkursu w Garmisch- Partenkirchen. Do ostatniego skoku walczył o wygraną w Turnieju Czterej Skoczni, jednak ostatecznie został pokonany przez Dawida Kubackiego.

W marcu na światowych skoczniach zapadła cisza. W minionym sezonie, który został zakończony przedwcześnie, bez udziału kibiców, został sklasyfikowany na siódmej pozycji. Przerwany Raw Air ukończył na trzecim miejscu, za co otrzymał nagrodę w wysokości 100 tysięcy koron. Jak przyznał 21- latek, te pieniądze mają dobrą zabawę na koncie oszczędnościowym. Okazuję się, że młody skoczek w trakcie pandemii podjął dość zaskakującą decyzję – postanowił pójść do pracy.

Lindvik otrzymał zatrudnienie w firmie zajmującej się robotami drogowymi, dzięki sąsiadowi. Skoczek w rozmowie z nettavisen.no przyznaje, że co prawda nie jest to jego ulubione zajęcie, ale ma czas. Jak się okazuje młody Norweg głównie zajmował się pilnowaniem porządku, aby ludzie nie zbliżali się do maszyn, a ponad to układał trawę czy przygotowywał podłoże pod wylewanie asfaltu.

Lindvik nie ukrywa, że zależy od sytuacji jaka będzie miała miejsce latem, ale nadal myśli, że będzie miał czas na pracę. Kibice nie muszą się martwić, gdyż nowe zajęcie nie sprawiło, że przestał myśleć o sporcie. Norweg opowiedział, że podczas ostatniej akcji szkoleniowej jaką mieli dużo ćwiczył fizycznie. Skoczek przyznaje, że musi podążać śladem ostatniego sezonu, ale do poprawy jest trochę w każdym aspekcie.

żródło: sport.tvp.pl